pinh

POLACY W HASTINGS

POLES IN HASTINGS

Msze polskie w Hastings w PIERWSZA NIEDZIELE kazdego miesiaca o godzinie 18.30 w kosciele St Mary Star of the Sea na High Street w Hastings

STRONA POLSKIEJ PARAFII W BRIGHTON !!!

www.parafiabrighton.org

kontakt do ks Tadeusza:

tadeuszbialas65@gmail.com

Polskie linki:

facebook-logo
(Polacy w Hastings)

 

Polkadot.net

 

Londynek

PolishBritain

Moja Wyspa

Gadatka

Wroc do Teksty

ANGIELSKIE EL DORADO

Autokar po brzegi wypchany podróżnymi. Wszystkie miejsca zajęte, a luki bagażowe pełne walizek. Niektóre z nich ważą prawie tyle samo co ich właściciele. Podniosły nastrój, zadowolenie na twarzach, nadzieja w oczach.

 

W końcu znaleźli się oni wszyscy w gronie tych szczęśliwców, którzy jadą podbijać świat, jadą zdobywać wyspę. Jeszcze nikt albo prawie nikt nie zdaje sobie sprawy z tego, co go tam czeka oprócz potencjalnych możliwości zarobienia fortuny w sposób łatwy, miły i przyjemny. Jeszcze tylko kilka godzin, kilka przystanków po drodze by zameldować się na odprawie celnej pomiędzy Francją a Zjednoczonym Królestwem, wymarzonym królestwem gdzie jak się dobrze rozejrzeć nawet księżniczki są na wyciągnięcie ręki. Tylko … czy dla wszystkich?

 

Po lekkim szoku spowodowanym widokiem jadących „pod prąd” samochodów powoli nasi pielgrzymi przywykają do różnych dziwności, żółte albo czerwone linie po bokach drogi, żółte światła na niektórych przejściach dla pieszych, piętrowe autobusy, dziwne czapki policjantów i meloniki policjantek, kierownice samochodów w dziwnych miejscach, no i ten przewalający się wszędzie tłum kolorowych ludzi. Niejeden nasz rodak w całym swoim dotychczasowym życiu nie widział ich tylu co w pierwszej godzinie po przybyciu do Londynu. Tutaj, na dworcu Victoria, dla niektórych zaczyna się owo zwycięstwo a dla innych pasmo porażek, zwłaszcza jeżeli przybyli tu „w ciemno” i nie mają żadnych znajomości ani kontaktów.

 

Tyle tytułem przydługiego wstępu - czas na wykreowanie naszego bohatera, z którym będziemy dalej poruszać się po tym jakże ogromnym i nie najbrzydszym mieście. Wyobraźmy sobie nie wysokiego i nie niskiego, nie młodego już ale i nie starego mężczyznę z wielką jak stodoła walizką wypchaną konserwami i podręcznym ubraniem. Dla przyzwoitości walizka niech będzie na kółkach żeby łatwiej było się przemieszczać z nie najlżejszym w końcu balastem po tak bardzo rozległym mieście jakim jest Londyn. Pierwszą rzeczą jaką nasz przybysz musi zrobić to znaleźć sobie miejsce do spania. Rozpakować walizkę i wyruszyć na poszukiwanie pracy. Nie będziemy się rozwodzić nad tym w jaki sposób nasz Kowalski znalazł sobie mieszkanie ani skąd wziął pieniądze na zapłacenie depozytu. Nie będziemy również rozpatrywali przypadku, w którym nasz Kowalski trafi na pośrednika, który obieca pomóc w załatwieniu mieszkania po czym zniknie z wziętymi od naszego naiwnego znajomego pieniędzy. Zajmiemy się od razu opisem potencjalnych perypetii związanych z uzyskaniem pracy oraz zapłaty za nią. Nasz Kowalski mieszka sobie w pokoju, w którym ma dostęp do internetu i jest na tyle wyedukowany, że jest w stanie z niego skorzystać. Przyjeżdżając tutaj założył sobie, że po 3 miesiącach do pół roku nauczy się języka żeby móc sprawnie porozumiewać się z lokalną społecznością. Po przyjeździe tutaj na ulicach słyszy wszystkie możliwe języki za wyjątkiem... angielskiego. Jest zaskoczony, ale i po trochu zadowolony, ponieważ łatwiej będzie ukryć fakt, że jego „angielski” jest kiepskiej jakości.

 

W końcu odkrywa, że w internecie są ogłoszenia o pracy, jak również fakt, że takie ogłoszenia pojawiają się na witrynach niektórych sklepów. Czyta je wszystkie z zapałem i zaczyna dzwonić w sprawie tych, które mu się najbardziej podobają nie zważając na to, że są to ogłoszenia z przed 3 - 4 dni a nierzadko sprzed kilku tygodni... no i coraz bardziej się rozczarowuje, ponieważ w słuchawce słyszy tylko „już nieaktualne” a niekiedy włącza się tylko poczta głosowa na którą tracąc cenne pensy nagrywa się skrupulatnie. W końcu trafia gdzieś na opis Jobcenter i łapiąc w pośpiechu coś do ubrania wybiega w poszukiwaniu tej oazy rozdającej pracę -  i to jaką pracę! Nie dość, że u Anglików, to jeszcze za duże pieniądze. Wpada do JC i... no właśnie: miła obsługa, uśmiechnięte twarze, pełna kultura. Wystarczy tylko wysłać ‘aplikejszyn form’ i praca już jest.... Ale, ale... tu jest rubryka: doświadczenie i referencje - co najmniej dwa numery trzeba podać do kogoś kto wystawi referencje... i to referencje UK.

 

Skąd tu do jasnego gromu wziąć UK referencje skoro dopiero co się przyjechało? W głowie naszego Kowalskiego kiełkuje myśl. To może ja już nie będę na razie pracował jako dyrektor czy inżynier (pomimo wyższego wykształcenia) tylko może żeby zdobyć doświadczenie i referencje zacznę od pracy jako ktoś kto zamiata ulice. A tu, o zgrozo, wymagania takie same: referencje i doświadczenie, doświadczenie i referencje i to gdzie by nie sięgnąć to wszędzie to samo. Zostaje więc tylko praca u Polaków. Albo możliwość skorzystania z pomocy pośredników.

 

Niestety tutaj zaczynają się schody, ponieważ jako jedna z nielicznych nacji my, Polacy, nie umiemy/nie chcemy/nie możemy sobie pomagać. Każdy patrzy jak by tu tylko drugiego, mniej doświadczonego, wykorzystać; zabrać mu ciężko zarobione pieniądze. Oczywiście jest to może za duże uogólnienie, ale niech tak na razie zostanie.

 

W tym momencie chciałem zakończyć swoje wywody i poprosić wszystkich tych, którzy zostali w jakikolwiek sposób oszukani przez rodaków czy kogokolwiek innego, o to żeby opisali swoje przejścia, jak do tego doszło i w jaki sposób zostali oszukani, po to żeby stworzyć jak najbardziej kompletny serwis, w którym opisane będą takie przypadki ku przestrodze innym. Żeby ukrócić ten proceder. Na pewno nie da się go wyeliminować zupełnie, ale z pewnością da się go zminimalizować jeżeli wspólnie spróbujemy opisać sposoby, na które nieuczciwi ludzie próbują naciągnąć tych, którzy postawili wszystko na jedną kartę i przyjechali tutaj zarobić na życie. Mam nadzieję że wszyscy z tego skorzystamy.

 

Merlin

 

Wroc do Teksty

[Home] [O nas] [Kontakt] [Zycie w UK] [Teksty] [Lapac kroliczka] [Rodacy na Wawel] [Jesienni wielbiciele] [Porady blondynki] [Odplyw Polakow z Wysp] [Nie rob drugiemu] [Mysli bezsenne vol 1] [Mysli bezsenne vol 2] [Hej cz 2] [Merlin] [Zdrowie i Uroda] [O co chodzi Polakom] [Untitled58] [Nad wyraz kochala zycie] [Wydarzenia] [Galeria] [Ksiazke polecam] [Polska Szkola w Hastings] [English version] [Ksiadz i Kosciol]